wtorek, 3 marca 2015

Dobra rada od Wujka.



Zastanawiając się o czym dzisiaj pisać sięgnąłem do podwalin całej etykiety moich notek, a mianowicie "Wujek Dobra Rada". Ciekaw wyników wyszukiwarki innego, znanego Wujka - Google ruszyłem. Ciekawość moja, niestety nie została zaspokojona od razu. O tym poniżej.

Wujek zawsze dobrze doradzi!

Na portalu pytamy.pl ktoś zadał jakże trafne pytanie: Kim jest wujek dobra rada? Podzielając ciekawość pytającego zerknąłem na odpowiedzi ( uwaga: zawrotna ilość:4!). Dowiedziałem się, że w filmie pt. "MIŚ" Pan Mikulski grał postać Wujka Dobrą Radę, de facto udzielając takowych Tymowi z ekranu telewizora. O tym mówiły dwa wpisy. Pozostałem albo krążyły wokół krewnego znawcy (1 wpis) albo managera lean team w łodzi (1 wpis). Wyczerpując temat na tym portalu, szukałem dalej. Newsweek twierdzi, że Wujkiem Dobrą Radą jest japoński pisarz Haruki Murakami, który postanowił do końca stycznia bieżącego roku (czyli już nie aktualne!) udzielać życiowych rad. Oczywiście trzeba było najpierw o tą dobrą radę poprosić. W moim odczuciu Pan Murakami nie zasługuje na ten zaszczytny tytuł. Dlaczego? A dlatego że Wujkiem Dobrą Radą się trzeba urodzić! I całe życie dawać dobre rady, a nie tylko przez niecały miesiąc. Ot małe niedopatrzenie.

Ponadczasowa rada!

Idźmy więc dalej. Kolejnym, tym razem samozwańczym Wujkiem jest brt12. Oczywiście nie można prychnąć na jego rady! patrząc na zdobyte wykształcenie ma wielkie predyspozycje zostać Nadwornym Państwowym Wujkiem Dobrą Radą. I tutaj nie powinno doszukiwać się sarkazmu! Rzesza ludzi (trochę faszyzmem powiało) powinno wziąć sobie jego rady i przestrogi do serca. Oczywiście z pewną dozą zrozumienia i dystansu do siebie i autora. Resztę dopiszcie sami.

Samo przez się mówi.
A teraz to od czego zaczęliśmy! porucznik MO - Lech Ryś ( w tej roli Pan Mikulski)! Na popularnym ( a jakże by było inaczej!) portalu udzielił wszystkim baaaardzo przydatnych porad. Jedni znajdą tam sens życia, inni po prostu się pośmieją. Pan Porucznik doczekał się również swojego profilu w znanym portalu społecznościowym czyli (nie owijając w bawełnę) Facebook'u. Głównie wpisy krążą wokół słynnej w tych kręgach "Motylej Nogi". Rewelacji nie ma, ważne jednak że jest i już. 

I perełka. na tym blogu aż kipi od dobry rad!  pytania: "jak dogodzić facetowi?" czy "jak pić absynt?" nie będą zaprzątać naszej głowy. Autor stworzył aż 5 (słownie: pięć!) części porad tego pokroju! Przerażające i wołające o pomstę do nieba. Dlaczego? zapytacie? Przecież to śmieszne! Otóż ciut żałosne, by było śmieszne! Śmieszny mógł być por. Ryś, nie domorosły pisarz, który brak talentu nadrabia wulgaryzmem. 

Na koniec i ja dam wam radę, cytując Pana Nergala: Koko Jambo i do przodu! A tak poważnie to żyjmy jak umiemy, a nie jak inni chcą. Koniec.

P.S. - O dziwo w śród grafik Wujka Google nie króluje Pan Mikulski. Pośród Polityków można znaleźć nawet papieża w tanie spoczynku i Arnolda Schwarzeneggera. 

niedziela, 1 marca 2015

oczko czyli dwudziesty pierwszy dzień.

Ostatnimi czasy mniej piszę o Traffic Monsoon. Spowodowane jest to tym, że temat zarabiania na tym portalu powoli się wyczerpuje. Oczywiście portal dalej jest wypłacalny. Po prostu powoli wyczerpuję temat. 
Poniżej bilans po dwudziestu jeden dniach:
Zauważyć można że za niedługo reinwestuję kolejne 50$. Pewnie dołożę coś od siebie by zarobek był parzysty. Jeszcze raz mój link referencyjny
Po tak krótkim czasie mogę ze spokojnym sumieniem zaprosić Was, Moi Drodzy do udziału w tym programie. Dla tych, którzy nie chcą tworzyć ze mną grupy zarobkowej czysty link.

czwartek, 26 lutego 2015

Jak żyć?! no właśnie...

Po poniedziałkowej eksploracji "milionów porad", złapała mnie chandra. Tak moi drodzy. Zacząłem się zastanawiać Jak Żyć?! No po, na co, do czego do zmierza... I tak dalej i tak dalej. Prawda, że zawiewa banałem filozoficznym i reklamą o nieskończoności pewnej sieci komórkowej? 

Owładnięty tą myślą wypłynąłem mym okrętem na ocean internetu. Wpisałem hasło "Jak żyć" i strzał - Jak Żyć. Pierwsza myśl: będzie ciężko... Pierwszy post: Jak być górnikiem. Po przeczytaniu notki pojawiła się obiecująca myśl: "Gdzie ja k..wa trafiłem?" Zaskoczenie, wulgaryzm, bezpośredni przekaz, podtekst polityczny - wszystko to, na co czytelnicy zwracają uwagę! Czytało się fajnie, przyjemnie  i miło. Nie wgłębiałem się zbytnio w tego bloga. Dlaczego? Przeczytacie zrozumiecie - Nie tego szukałem, przynajmniej teraz. Jednakże spragnionym gotowej, podanej w przystępny sposób wiedzy - polecam. Co prawda po lekturze wasz światopogląd ulegnie poważnym modyfikacjom, niektórzy nawet popadną w depresję. WARTO!

Blogi typu "Blog o depresji i jak z nią żyć" ominąłem. Mój światopogląd i skrzywiony kręgosłup moralny nie pozwolił mi na komentarz. Ale za to ten? Moja odpowiedź na pytanie! Pełen napięcia i ekstazy zacząłem przeglądać wpisy i... doznałem rozczarowania. Po za życzeniami, jarmarkiem wielkanocnym i podsumowaniem roku, nic nie znalazłem. Gdzie moja odpowiedź? No nie ważne. Blog wygląda jak pamiętnik i tak powinniśmy go traktować. Tytuł powinien ograniczyć się do "zmagania z codziennością". Takie moje małe podsumowanie. Jeżeli ktoś jest ciekawy historii życia tej kobiety, zapraszam. Ja sobie jednak daruję dalszą eksplorację.

Za to ten blog, dał mi wyczerpującą podpowiedź.  Aż się wzruszyłem ze szczęścia! Przez łzy czytałem punkt po punkcie, rada po radzie... Banał po banale. Nie chcę tutaj przemycać Hate'rowskich zachowań, jednak samo na usta (a raczej pod palce) się ciśnie: "Co to k..wa jest i jak się tego pozbyć?" O gustach się nie dyskutuje, gdyż zaprowadzi nas to na skraj totalitaryzmu poglądowo - estetycznego. Ten cytat to moje subiektywne odczucie, jeżeli uważacie inaczej - piszcie o tym poniżej, odpowiadając na pytanie z tematu. 
Jeszcze takie moje małe spostrzeżenie - otóż moje pytanie wrzuciłem w wyszukiwarkę graficzną Google. Wynik? rządzi były premier pan Donald Tusk. Poniżej prawda przewijająca się w co trzeciej grafice:

Poglądy, które starałem się wam naświetlić powyżej, klasyfikuję jako skrajne: od sarkastycznych przez te, które bazują na doświadczeniu, po totalnie bezsensowne. Co jednak z fundamentem tej notki? Z pytaniem, a dokładnie z odpowiedzią na pytanie, które spędza sen z powiek wielu filozofom? Oto odpowiedź: Żyj tak jak ci pasuje! Oto wielka prawda, którą wielu ludzi próbuje normalizować. Żaden poradnik, blog, lub inny domorosły filozof nie odpowie Wam Moi Drodzy na to pytanie. Taka jest prawda i jej powinniśmy się trzymać. Amen.




środa, 25 lutego 2015

Dzień szesnasty

Dwa dni po reinwestycji. Proszę:
Mój mały wagonik inwestycyjny zaczyna nabierać prędkości. Miła perspektywa na przyszłość. Zacząłem się denerwować w poniedziałek po południu. Serwis był nieczynny do późnych godzin nocnych. Powód? zmiana serwerów. Trochę im to zajęło przyznam się szczerze. Zacząłem się zastanawiać czy firma się nie zamknęła. Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie i dolary powoli, acz stanowczo zasilają moje konto! 

poniedziałek, 23 lutego 2015

Milion porad w jednym miejscu.

Czując niepohamowaną chęć przeczytania "super poradnika", w stylu "10 sposobów jak dobrze podetrzeć sobie tyłek" natrafiłem na to. Przyznam się wam, że zaskoczyło mnie to trochę. Tyle porad w jednym miejscu. Tyle ociekającego szczęścia i słodkiej dobroci! Odrywając się od sarkazmu zacząłem drążyć i przeglądać portal. Może wrzucę stronę prnt scrn strony domowej:
Po prawej stronie mamy pasek nawigacyjny. Pierwsza podstrona? "Biznes i finanse". LECIMY!
Nie będę wypowiadał się w temacie układu graficznego (ekspertem nie jestem, a i moje poczucie gustu i smaku pozostawia wiele do życzenia), jednak treść to co innego. Jak widać na załączonym obrazku, porady krążą pomiędzy kredytami, a "najlepszymi kontami bankowymi". Pierwsze co mi przyszło na myśl po pobieżnym obejrzeniu tej podstrony, to reklama. Tak, moi drodzy, reklama produktów bankowych. Przyznam szczerze, że niektóre porady mogą być przydatne... dla studentów lub ludzi, którzy planują otworzyć rachunek bankowy. Oczywiście nie zapominajmy o tych, których stać na kredyt. Niestety nic mnie nie zainteresowało, choć bardzo się starałem. 
Czując pewien opór otworzyłem podstronę zatytułowaną "Motoryzacja". Mój wzrok ślizga się po tematach zatrzymując się na "Jaki wybrać silnik: benzyna, diesel czy gaz?". Nie jestem z wykształcenia mechanikiem, lecz pół życia myślałem że silniki samochodowe możemy podzielić na:
  1. Benzynowy;
  2. Diesel;
  3. Hybrydowy (benzyna+LPG i tak dalej).
Jeżeli znacie jakieś jeszcze rodzaje silników samochodowych to proszę o dopisanie w komentarzu. Zrozumiałbym tytuł: "Jaki wybrać RODZAJ PALIWA: benzyna, diesel czy gaz?" Taki mały szczegół, a ile zmienia. 
Składnia i interpunkcja tematu... No cóż. Może i nie jestem polonistą i orłem pisowni, lecz przecinek przed "a" stawiam. Jeszcze ten twór: "Najtańszym obecnie powszechnie używanym paliwem jest gaz. Kupując samochód z instalacją LPG, koniecznie sprawdź jej jakość, żeby nie wkopać się w koszty związane z jej remontem, czy co gorsza remontem silnika, bo zamiast przyoszczędzisz, nieźle popłyniesz." Zostawię to wam do skomentowania. Tak chyba będzie najlepiej. Dorzucę jeszcze prnt scrn tej podstrony i tematu:
Zniesmaczony szperałem dalej. "Styl życia" - oto co mnie zainteresowało! O tak, pełen nadziei na wyprostowanie mojego skrzywionego światopoglądu wgłębiłem się w lekturę zaoferowaną na podstronie. "Co kupić na prezent", "Jak urządzić fajnego Sylwestra w domu", "Jak radzić sobie z porażką""Jak należy żyć". Zgadnijcie jaki temat zacząłem czytać? Oczywiście, że "Jak należy żyć"! Pamiętacie reklamowany w internecie poradnik, mówiący jak zarabiać miesięcznie 600 000 zł na Adsence? Ktoś tą książkę kupił i stwierdził że treści zawarte w tej książce są na każdym podrzędnym portalu, omawiającym SEO, plus poradnik, który zatytułowałbym "Jak zostać Spamerem". Podobne wrażenie miałem czytając ten temat. Nawet nie chce mi się tego komentować i opisywać. Sami zobaczcie i podzielcie się swoimi wrażeniami w komentarzach. 
Podsumowując: Chcesz się pośmiać? Czytaj www.milionporad.pl! Opiszcie w komentarzach swoje wrażenia i odczucia po przeglądnięciu tej strony internetowej. Ciekawy jestem waszych opinii.

czternasty dzień

Ten dzień przynosi pewne zmiany. Jakie? A takie:
Oczywiście od razu postanowiłem reinwestować "urobek", plus dorzucając od siebie dodatkową paczkę. Oto jak to się teraz prezentuje:
 Dlaczego zapytacie? Dla tak zwanego "procentu składanego". Wiki definiuje to tak:
"Procent składany – sposób oprocentowania wkładu pieniężnego polegający na tym, że odsetki za dany okres oprocentowania są doliczane do wkładu (podlegają kapitalizacji) i w ten sposób „składają się” na zysk wypracowywany w okresie następnym. Zastosowanie reguły procentu składanego daje szybszy wzrost wartości kapitału niż zastosowanie procentu prostego. Im częstsza kapitalizacja, tym kapitał wzrasta szybciej. Przypadek graniczny, w którym narosłe odsetki są kapitalizowane co chwilę, nosi nazwę kapitalizacji ciągłej."
Prościej: Im częściej będziemy reinwestować zysk, tym więcej zarobimy. Teraz saldo:
Zysk dzienny wzrósł do 6$ dziennie. Następna reinwestycja za 8 dni. Co o tym myślicie?


czwartek, 19 lutego 2015

dekada za mną!

Najpierw zrzut ekranu:
Pieniądze wpływają na konto. jutro powinienem przekroczyć 40$, a od tego poziomu już blisko do 50$. Dalej nie dowierzam zarobkowi 10% netto po 50 dniach. To oczywiście sprawdzić można w zakładce "Active":
Na początku miałem zainwestować jedynie 100$ jednak nie żałuję decyzji o zwiększeniu inwestycji. Zwłaszcza, że powinienem mieć zwrot rzędu 220$, co  napawa mnie delikatnym ukłuciem optymizmu. "Pożyjemy, zobaczymy" - jak mówią nasi dziadowie.
Dnia 20 lutego 2015 roku, dolar amerykański kosztuje 3,67 zł. Daje mi to 138,65 zł. Tempo zatrważające prawda?

wtorek, 17 lutego 2015

Osiem

Jak widać na załączonym obrazku, moja inwestycja nabrała tempa. 30$ dolarów w osiem dni. Co prawda brakuje mi tempa rzędu 10$ dziennie, lecz i do tego z czasem dojdę.
Swoją drogą dalej mam wątpliwości co do wypłacalności programu.   

poniedziałek, 16 lutego 2015

szczęśliwa siódemka

Dzisiaj później niż zwykle, ale efekt jest. Proszę:
25$! Trochę cierpliwości i mamy efekt. Tak naprawdę ten program jest prostym programem. Opisywanie mechanizmu działania narzędzi zamknąłem w dwóch postach. Wniosek? im prościej, tym lepiej! oby tak dalej.

niedziela, 15 lutego 2015

dzień szósty

Dzień szósty, czyli poniedziałek. Loguję się na konto:
Przekroczyłem próg 20$! jeszcze 30$ i reinwestycja. Podkusiło mnie i sprawdziłem jak dla mnie pracują moje pieniądze, to jest jak powyższy urobek rozbija się na AdPacki:
Jak widać całkiem nieźle jak na parę dni. Powoli zaczynam się przekonywać do tego programu. Oczywiście muszę być sceptycznie nastawiony. Dlaczego? Ponieważ wtedy moja opinia i ocena będzie najmniej subiektywna. Tak, tak. Według mnie nie ma opinii obiektywnych. Człowiek nie jest zdolny do obiektywizmu, a ci którzy twierdzą, że są obiektywni okłamują nie tylko innych, ale i siebie.
Dalej nie dowierzam temu programowi. Jednak znajomy zapewnił mnie, że program jest w 100% wypłacalny.

 Zobaczymy!


piątek, 13 lutego 2015

Jak pisać bloga! To nie poradnik, a felieton!

Kawa i przerwa śniadaniowa w pracy sprzyja wytracaniu czasu w postaci przeglądu bogosfery. Temat, który zaprzątnął moją głowę to czy dobrze piszę bloga. Zebrałem się w sobie i bach! w przepastną otchłań internetu wyruszyłem. Kiedyś ktoś powiedział mi, że "nie ma obiektywnych opinii, są tylko dobrze sformułowane subiektywne poglądy." Kierując się tą prawdą, Postanowiłem napisać parę zdań na temat poradników mówiących jak pisać blogi. Zaznaczam, że to są moje subiektywne opinie, które sprawiają wrażenie obiektywnych. Mam nadzieję że nikogo nimi nie urażę.
Wpisałem zagadnienie w wyszukiwarkę i otworzyłem pierwszego bloga z brzegu. Pierwsze wrażenie? Kto to może czytać? Odcienie różu nie należą do kolorów, na które miło mi się patrzy. BA! uważam je za tandetne. Przełamując swoją niechęć do kolorystyki zacząłem czytać. Porady zostały podzielone na osiem postów. Zwykle widzi się poradnik w jednej, w miarę spójnej publikacji (przykład). Mało tego! Tekst wyśmienicie napisany. Wciągnął, a jednocześnie niejako wymusił czytanie kolejnego postu. Jednocześnie, w dość lekki sposób przekazywał sens zagadnienia. 
Nie powinno się "czerpać tylko z jednej studni" przerzuciłem parę stron dalej. Ten blog ma formę jednej zwięzłej publikacji, która ma za zadanie korygowanie błędów. Autor radzi korzystać z aktualnych "newsów" ze świata. Neguje pisanie o tym, w czym jesteśmy znawcami, lub jak to często się mówi "ekspertami". Niestety nie tylko liczy się "news". Pisanie powinno dawać nam radość. PISZMY WIĘC O WSZYSTKIM! takie jest moje zdanie. Reszta rad jest podobna, z którymi się zgadzam.
Kolejny blog doradza nam jak odnieść sukces. Publikacji o podejściu materialnym typu "jak zarabiać na blogu" jest pełno w internecie. Rady dotyczą poziomu SEO, publicystyki, podejścia do tematu, obraniu celu i grupy odbiorców. Rady przydatne, a jakże. przynajmniej dla tych, których jedynym celem jest czerpanie zysków z pisania. Przekaz wydaje się zwięzły i prosty do przyswojenia. Ponadto okraszony grafiką, która daje poczucie pewnego sukcesu.
Podsumowujmy: Każda z tych publikacji zawiera przydatne rady. Jak już wspominałem wcześniej, nie jestem zwolennikiem postów, typu "jak zrobić kupę", jednak fundamenty trzeba znać. Każdy z tych blogów takie fundamenty nam prezentuje. Zostaje mi tylko przypomnieć powiedzenie: "wyjątek potwierdza regułę". 

czwartek, 12 lutego 2015

Dzień trzeci

Czwarty dzień przyniósł nowe pomysły. Wczoraj, po długich i intensywnych negocjacjach ze samym sobą, doinwestowałem 100$. Efekt? Proszę:
Przyspieszyłem zysk dwukrotnie. Nie żebym się nie cieszył, ale w razie czego będę stratny 200$ bo tyle wynosi mój całkowity wkład. Jednakże dzisiaj mam 8$ jutro już 12$ i do kolejnych 50$ bardzo blisko. Oczywiście jako że TrafficMonsoon jest programem partnerskim dostaje się profity za tzw. "poleconych". Jeszcze nie udało mi się polecić tegoż programu nikomu. Dla chętnych udostępniam LINK polecający. Nie namawiam do inwestycji własnych środków. Można na początku spróbować klikać i oglądać "centowe" reklamy, ale jak widać jest to mało opłacalne. Jednak miło by było gdyby ktoś miał ochotę spróbować i chciał dzielić się swoimi wrażeniami, odczuciami i pomysłami w komentarzach pod postami. Na każde pytanie postaram się w miarę możliwości odpowiedzieć.
Piszcie jakie wy macie pomysły na zarobek w internecie.

Drugi dzień

Wstał nowy dzień, a z nim nowe nadzieje i oczekiwania. A to zastałem na moim koncie:
Dochód z AdPacków na poziomie 4,30$ z dwóch dni jest lepszy niż przypuszczałem. Kalkulowałem że będzie to niecałe 4$. Oczywiście dochód z reklam klikowych nie powala. Przynajmniej suma daje mi 4,51$ i mnie cieszy. Teraz mam dylemat. Mianowicie: Jeżeli zainwestowałbym w kolejny AdPack, to zysk dzienny miałbym na poziomie 3$. Wtedy (50$-4,31$)/3$ daje mi nieco ponad 15 dni. Dlaczego nad tym się zastanawiam? Otóż wtedy mógłbym dobić kolejny AdPack i wtedy zysk przez chwilę utrzymywałby się na poziomie 4$ dziennie. Muszę się nad tym trochę zastanowić. Zwłaszcza że to eksperyment i doinwestowanie kolejnych pieniędzy może okazać się stratą. Co o tym myślicie? 

środa, 11 lutego 2015

Porady do tyczące popularności bloga...

Tak odbiegając od tematu przewodniego, bo nie tylko pieniądze się liczą. Przeglądając blogi na trafiłem na artykuł :10 sposobów na zdobycie czytelników. Po przeczytaniu zacząłem się zastanawiać nad skutecznością owych sposobów.
Pisanie cały czas poradników "jak coś zrobić" jest, jak to określił jeden z komentujących ten artykuł, zaprzeczeniem idei blogowania. Pisząc co kto ma zrobić by coś zyskać na nowiutkim, świeżutkim blogu mija się delikatnie z celem. Bo nikt tych porad nie będzie jakoś specjalnie czytał. Dlaczego? Ano dlatego, że blog nie ma jeszcze swoich zgorzałych czytelników, nie cieszy się poważaniem i szacunkiem innych blogerów oraz jego pozycjonowanie je sięga wyżyn (pisząc tego posta, mój blog istnieje od wczoraj, to jest od 10 lutego 2015 r., więc szału popularności też nie ma). 
Tak naprawdę autor przetłumaczył porady blogera z zagranicy.

wtorek, 10 lutego 2015

Pierwsza doba

Kolejny dzień, kolejne wyzwania. Z samego rana, pijąc kawę zalogowałem się na Traffic Monsoon. Przetarłem dwa razy oczy i ta tam :
Dwa w ciągu dobry zarobiłem 2$. I teraz muszę się do czegoś przyznać. Mianowicie zainwestowałem w mój eksperyment 100$. Teoretycznie powinienem na koniec inwestycji 110$. Na czym ów inwestycja polega? Otóż wykupuje się za 50$ tzw. "AdPack" - pakiet reklamujący dla witryny. AdPack zawiera 20 kliknięć w banner ULR oraz 1000 kliknięć w link. Znajomy doradził mi bym oprócz promowania tego bloga promował mojego reflinka. Jakiś sens to ma. Efekt? Proszę:
Dwa banery reklamowe. Zarobek za jedną dobę inwestycji powyżej. Oczywiście klikanie w płatne wyświetlenia reklam też jest możliwe, lecz nie przynosi takiego zysku jak wykupienie pakietu reklamowego. A prócz tego mamy promocję witryny. Poniżej zdjęcie tzw. "Click"-ów:
Póki co zysk wygląda nie najgorzej. Zobaczymy co będzie dalej.


Początki są zawsze trudne...

Witam. 
Pierwszy post na tym blogu powinien wyjaśnić czemu ten blog ma służyć. Pytanie proste, ale jak trudno na nie odpowiedzieć.
Może od początku. Przeglądając otchłań wiedzy i informacji jaką jest internet, natrafiłem na portal trafficmonsoon. Z opisu portalu wynika, iż służy on do promowania własnych stron internetowych oraz do oglądania reklam, na których zarabiamy centy. Szukając informacji na temat tego portalu okazało się, iż jeden z moich znajomych już na tym zarabia. Skuszony wizją dorobienia paru "Bucks-ów" do pensji postanowiłem spróbować. By gdzieś dokumentować ów eksperymenty postanowiłem pisać bloga, na którym będę umieszczał screeny z moich finansowych dokonań.

Na początku rejestracja. panel wygląda tak:
 Szału nie ma, d... nie urwało jak to się mówi. Strona cała jest w języku angielskim i darmo szukać zmiany języka na polski. Jednakże zarejestrowałem się, podając parę danych osobowych. Po paru minutach trafiłem na stronę domową:

I.... też nie ma fajerwerków. Oczywiście taki portal nie powinien świecić super efektami. Powinien być czytelny, prosty w obsłudze i intuicyjny. Dla mnie strona domowa, mimo obsługi w języku angielskim (co dla niektórych może stanowić swoisty problem), taka jest. Panel boczny daje dostęp do narzędzi reklamowych. historii wpłat, wypłat, bilansu i gotowych banerów polecających. 
Teraz wynik z pierwszego dnia:
Po prostu majątek :)
Będę się starał co parę dni wrzucać wyniki i moje spostrzeżenia na temat tego portalu, a ocenę zostawię wam.