piątek, 13 lutego 2015

Jak pisać bloga! To nie poradnik, a felieton!

Kawa i przerwa śniadaniowa w pracy sprzyja wytracaniu czasu w postaci przeglądu bogosfery. Temat, który zaprzątnął moją głowę to czy dobrze piszę bloga. Zebrałem się w sobie i bach! w przepastną otchłań internetu wyruszyłem. Kiedyś ktoś powiedział mi, że "nie ma obiektywnych opinii, są tylko dobrze sformułowane subiektywne poglądy." Kierując się tą prawdą, Postanowiłem napisać parę zdań na temat poradników mówiących jak pisać blogi. Zaznaczam, że to są moje subiektywne opinie, które sprawiają wrażenie obiektywnych. Mam nadzieję że nikogo nimi nie urażę.
Wpisałem zagadnienie w wyszukiwarkę i otworzyłem pierwszego bloga z brzegu. Pierwsze wrażenie? Kto to może czytać? Odcienie różu nie należą do kolorów, na które miło mi się patrzy. BA! uważam je za tandetne. Przełamując swoją niechęć do kolorystyki zacząłem czytać. Porady zostały podzielone na osiem postów. Zwykle widzi się poradnik w jednej, w miarę spójnej publikacji (przykład). Mało tego! Tekst wyśmienicie napisany. Wciągnął, a jednocześnie niejako wymusił czytanie kolejnego postu. Jednocześnie, w dość lekki sposób przekazywał sens zagadnienia. 
Nie powinno się "czerpać tylko z jednej studni" przerzuciłem parę stron dalej. Ten blog ma formę jednej zwięzłej publikacji, która ma za zadanie korygowanie błędów. Autor radzi korzystać z aktualnych "newsów" ze świata. Neguje pisanie o tym, w czym jesteśmy znawcami, lub jak to często się mówi "ekspertami". Niestety nie tylko liczy się "news". Pisanie powinno dawać nam radość. PISZMY WIĘC O WSZYSTKIM! takie jest moje zdanie. Reszta rad jest podobna, z którymi się zgadzam.
Kolejny blog doradza nam jak odnieść sukces. Publikacji o podejściu materialnym typu "jak zarabiać na blogu" jest pełno w internecie. Rady dotyczą poziomu SEO, publicystyki, podejścia do tematu, obraniu celu i grupy odbiorców. Rady przydatne, a jakże. przynajmniej dla tych, których jedynym celem jest czerpanie zysków z pisania. Przekaz wydaje się zwięzły i prosty do przyswojenia. Ponadto okraszony grafiką, która daje poczucie pewnego sukcesu.
Podsumowujmy: Każda z tych publikacji zawiera przydatne rady. Jak już wspominałem wcześniej, nie jestem zwolennikiem postów, typu "jak zrobić kupę", jednak fundamenty trzeba znać. Każdy z tych blogów takie fundamenty nam prezentuje. Zostaje mi tylko przypomnieć powiedzenie: "wyjątek potwierdza regułę". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz